Te biżutki zrobiłam na początku grudnia. Słońca albo nie było, albo ja byłam w pracy jak było, więc zdjęcia robiłam późną nocą, przy pomocy lampki. Przynajmniej cieni się pozbyłam;) Zawsze to coś;) Były na zamówienie, a brązowe kolczyki są moje:)
Do pierwszego wisiorka dołożyłam jeszcze srebrną krawatkę, ale nie zdążyłam powtórzyć zdjęcia, a reszta miała być bez krawatek:)
czarna lawa...

...i tu też lawa....

...a tu czarna połączona z brązową...

...i brązowa lawa;) moje :)

cloisonne

crackle

Ciąg dalszy nastąpi...
Dziękuję za Wasze zainteresowanie i przemiłe komentarze, które są dla mnie bardzo ważne:)
Miłego jutrzejszego świętowania:)