Dziś kończę swoją opowieść o przepięknej dolinie Loary... Może za rok znów się uda...zobaczymy... Tymczasem zapraszam Was do obejrzenia jeszcze kilku miejsc... Na początek zamek i muzeum perfum w Chamerolles:
w środku......niektóre z pięknych flakoników znanych francuskich marek perfum...
i ogrody zamkowe...
i ja w tych ogrodach wtopiona w lawendę:)
i motyl razem ze mną....
A to już koronkowa katedra w Orleanie....
i dom Joanny d'Arc w środku...
A na koniec zapraszam Was na krótką wycieczkę do pięknego Parku Floral w Orleanie, a w zasadzie pod nim...
i do motylarni..., gdzie jak się można spodziewać spędziłam dużo czasu, mimo,że w tropikalnych warunkach aparat wypływał mi z rąk, a dziewczynki z mojej grupy trzy razy wchodziły sprawdzić,czy jeszcze żyję;) Motyl po prawej, na białym tle siedzi na moim ramieniu;)
Po wyjściu z motylarni można podziwiać wspaniałe flamingi...
i pięknie zagospodarowany park...
Dziękuję za wszystkie odwiedziny, za pozostawione komentarze i za wspólne zwiedzanie:)
Dobrej nocki:)
PS
Na tym plenerze malarsko fotograficznym nic nie namalowałam, nabyłam za to troszkę wiedzy fotograficznej, stąd min kolaże:) Natomiast apropos rysunku to cztery lata temu pod okiem koleżanki plastyczki narysowałam ołówkiem drzewa samymi kropeczkami.... i do dziś jestem z nich dumna:)
PS
Na tym plenerze malarsko fotograficznym nic nie namalowałam, nabyłam za to troszkę wiedzy fotograficznej, stąd min kolaże:) Natomiast apropos rysunku to cztery lata temu pod okiem koleżanki plastyczki narysowałam ołówkiem drzewa samymi kropeczkami.... i do dziś jestem z nich dumna:)
Ach cudownie!!! Piękne fotografie:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie i słonecznie w te piękne sierpniowe dni:)
Peninia*
♥♥♥
Wspaniały reportaż. Obejrzałam wszystkie części i jestem pod wrażeniem. Wcale się nie dziwię że nie miałaś czasu na malowanie. Pozdrawiam cieplutko.
OdpowiedzUsuńodbyłam z Tobą wspaniała podróż. Ja mogę o takiej tylko pomarzyć.....
OdpowiedzUsuńPrześledziłam wszystkie części. Na pewno było wspaniale. Pozdrawiam
oh super francuskie klimaty :) musiało być świetnie...
OdpowiedzUsuńTo jeszcze trochę sobie pozwiedzałam piękne zakątki dzięki Twoim zdjęciom :)) Dzięki za miłe chwile :))
OdpowiedzUsuńŚledziełam dzielnie każdy post i podziwiałam francuskie klimaty i gorąco dziekuję Ci za wspaniałą podróż a jaka nas zabrałaś:) Pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńLudeczko, za rok na taki plener to ja też jestem chętna, mogę za wami nosić sztalugi, farby i pędzle, byle bym mogła jeszcze aparat udźwignąć :) boskie miejsca, a motylarnia niesamowita, dobrze że miałaś takie dziewczynki co o ciebie dbały taki wyjazd to sama przyjemność, moje kolonie nie do końca były takie różowe jak to mogłoby się wydawać. Za rok jak bym miała jechać to chciałabym też trochę skorzystać bez ciągłego przeliczania, odpowiadania na milion bezsensownych pytań i rozstrzygania głupich sporów, no a najgorsze te telefony pomiędzy rodzicami dziećmi i mną. Jak dzieci nie mają telefonów i nie dzwonią z każdą bzdetą do rodziców jest tak fajnie, wtedy same w końcu odpoczywają i ja mogę złapać oddech.
OdpowiedzUsuńAchh jakie klimaty! Piękne zdjęcia...
OdpowiedzUsuńLudka ja się też piszę na taki wyjazd i mogę za Tobą "tobołki" nosic, bo po prostu jak oglądam, to aż się serce wyrywa do takich miejsc:)
OdpowiedzUsuńTylko można pozazdrościć zwiedzania takich miejsc i wspaniałej nauki.
OdpowiedzUsuńDopiero teraz obejrzałam foto relacje!
OdpowiedzUsuńPiękne zdjęcia, fantastyczne miejsca (oj, zazdroszczę Ci)- dzięki że podzieliłaś się wspomnieniami :*