Tym razem wydziobałam korale. Są fioletowe z dodatkiem pomarańczy. Zdjęcie trochę przekłamuje kolory. Już ich nie mam, więc nie poprawię:) Dziękuję za wszystkie Wasze komentarze:) Pozdrawiam:)
Przyłączam się do chóru pochwał. To, co mi się podoba najbardziej, to staranne wykonanie. Tyle się naoglądam filcowanych, ale takich "mechatych" kulek. Twoje są elegancko gładkie.
Ponieważ o filcowaniu nie mam bladego pojęcia, wydaje mi się absolutnie niemożliwe, żeby z plątaniny kudłów wełnianych za pomocą jakiegoś szpikulca mogły wyjść takie równiutkie, gładziutkie kuleczki. Ale najwyraźniej można, jak widać na załączonych obrazkach - ino talent trzeba mieć :-))
Hm, hm, a czemu one Ci takie okrąglutkie wychodzą? Jak patrzę na te Twoje korale, to coraz bardziej mnie filcowanie kusi. Ech! :)))
OdpowiedzUsuńWszechstronność poraża.Tylko pozazdrościć.
OdpowiedzUsuńKT
Cudoooooooooooooo:*
OdpowiedzUsuńBOSKIEEEEE!!!!!!!!! Na dodatek w moim ulubionym fiolecie:))))
OdpowiedzUsuńLudko one są po prstu prześliczne, nie dziwię się wcale, że już ich nie masz:)Pozdrawiam ciepło:)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne zestawienie kolorów, a wykonanie podziwiam!!!
OdpowiedzUsuńja ładniutkie kulki:) gratuluję wytrwałości:) ja wymiękłam po 4 sztukach;)
OdpowiedzUsuńyyyyyyyyyyyy
OdpowiedzUsuńleżę pod stołem........
REWELACYJNE!!
Piękne Ci te kulki wyszły!!!
Gładziutkośc kulek zwiastuje ich znaczną twardość... gratulejszyn - świetny naszyjnik... Bardzo fajne kolorki!!!
OdpowiedzUsuńnaszyjniczek uroczy, gratuluje wyróżnienia i pozdrawiam
OdpowiedzUsuńSam miód!!!
OdpowiedzUsuńCudne odcienie fioletu :) fantastycznie kontrastują z pomarańczowym :)
:***
Widzę coraz więcej osób "zarażonych" filcowaniem, chyba tracę odporność na tę "infekcję", kiedy widzę takie cuda:)))
OdpowiedzUsuńale równiuteńkie :) brawo !
OdpowiedzUsuńPrzyłączam się do chóru pochwał. To, co mi się podoba najbardziej, to staranne wykonanie. Tyle się naoglądam filcowanych, ale takich "mechatych" kulek. Twoje są elegancko gładkie.
OdpowiedzUsuńPięknie wydziobałaś :D
OdpowiedzUsuńDobór kolorów świetny :-)
Śliczny! Zdolniacha z Ciebie :)
OdpowiedzUsuńPonieważ o filcowaniu nie mam bladego pojęcia, wydaje mi się absolutnie niemożliwe, żeby z plątaniny kudłów wełnianych za pomocą jakiegoś szpikulca mogły wyjść takie równiutkie, gładziutkie kuleczki. Ale najwyraźniej można, jak widać na załączonych obrazkach - ino talent trzeba mieć :-))
OdpowiedzUsuńUrocze!!!
OdpowiedzUsuńPięknie go zrobiłaś
OdpowiedzUsuńI mnie filc kręci coraz bardziej :)
Pozdrawiam.
Piękne! I jakie gładziudkie.
OdpowiedzUsuńPiękne te korale :)
OdpowiedzUsuń