W tym roku znów szyłam kwiatki na rękę dla dziewczynek uczestniczących w Balu Ojców i Córek, który odbędzie się jutro. Tym razem było ich 45. Mam nadzieję, że lodowe księżniczkowe kwiaty dziewczynkom się spodobają i będą po baaaaaardzo udanym balu piękną pamiątką. Życzę im tego:)
Zrobiłam dużo zdjęć, ale bardzo trudno było jakieś wybrać. Nie zdawałam sobie sprawy, że tak trudno mi będzie uchwycić turkusowy kolor... Próbowałam trochę je tutaj podturkusowić, ale wyszło różnie. Na zdjęciach wychodziły niebiesko... Same kwiaty to mnóstwo wycinania, opalania pojedynczych płatków ( Mejka, dziękuję za pomoc) i zszywania je w całe kwiaty. Do tego koralik, opalanie przyciętych wstążek..., ale efekt końcowy zadowalający:)
Dziękuję, za każde pozostawione słowo:)
A kwiaty zgłaszam na wyzwanie szufladowe:
Jezioro łabędzie, bo są takie eteryczne jak baletnice i ich spódniczki:)